Pisanie książek może być dochodowym biznesem, jeśli się ma odrobinę szczęścia, talentu i znajomości. Ujrzeć swoje nazwisko na okładce książki to najlepsze uczucie w życiu. Jeśli jednak zabrakło nam jednego z elementów składających się na bestsellertowego autora, możemy spróbować ghost writingu – nawet bardziej atrakcyjnego finansowo, niż tradycyjne pisanie książek. Na czym polega ghost writing?

Pisarz bez nazwiska

Książki pisać każdy może, raz lepiej, a raz gorzej – osoby, które nie mają lekkiego pióra, a chcą widzieć swoją książkę na półce w księgarni, wynajmują kogoś, kto im tę książkę napisze. Kogoś, kto ma dorobek literacki i potrafi ubrać zadany temat w słowa. Osoba wynajmująca ghost writera zawsze się z nim spotyka i konkretnie mówi, co ma się znaleźć w książce, opowiada potrzebne fakty, przytacza statystyki, a zatrudniony autor ma za zadanie stworzyć z tego poczytną powieść.

Dochody z ghost writingu

Cena za napisanie dla kogoś jednej książki zależy od jej objętości. Istotne też, jak bardzo wyspecjalizowany jest temat, jakiego ma dotyczyć książka. Ważny jest też termin oddania maszynopisu – im krótszy, tym większa będzie stawka dla wynajętego psiarza. Bezpiecznie można ustalić ramy, jakie przynosi napisanie książki przez pisarza-ducha, na mieszczące się od 10 tys. złotych wzwyż. Górna granica nie jest jednak nieskończona – czek opiewający na sumę 50 tys. zł należy w tej branży do rzadkości i mogą na niego liczyć najbardziej doświadczeni ghost writerzy.

Kto wynajmuje ghost writerów?

Pisarzy wynajmują najczęściej gwiazdy showbiznesu, sportowcy oraz politycy, którzy chcą, aby ukazała się ich autobiografia. Warto się przyjrzeć rynkowy wydawniczemu przed wyborami, a szczególnie temu, ile w tym okresie wychodzi książek o prominentnych politykach – większość z tych pozycji jest napisana przez ghost writerów. Gwiazdy z pierwszych stron gazet nie mają czasu na spędzenie kilku miesięcy nad komputerem i klepania w klawiaturę – sprawniej jest to zadać komuś, komu się to chce i ma na to czas.